Zakres remontu:
- wykonanie stałego zadaszenia, wymiana nawierzchni;
- montaż - częściowo samodzielny, łącznie 6 tygodni.
Taras:
- na podniesionej płycie żelbetowej, powierzchnia 40 m2;
- nawierzchnia - najpierw z płyt gresu (60 x 60 cm, w kolorze grafitowym), obecnie z desek tarasowych z modrzewia krajowego;
- zadaszenie - na początku tylko parasol, obecnie pergola z dachem z przyciemnionych płyt poliwęglanu o profilu trapezowym i przeszklonymi dwoma bokami;
- lokalizacja - przy tylnej południowo-wschodniej ścianie domu.
Decyzja: Kasia - przez połowę roku, podniesiony taras jest najważniejszym miejscem do wypoczynku, dlatego ciągle go ulepszamy. Przez pierwsze lata po przeprowadzce nie był zadaszony, więc często cierpieliśmy od słońca i gorąca, albo nie mogliśmy z niego korzystać przy deszczowej pogodzie. Posadzka z gresu raz parzyła bose stopy, innym razem stawała się śliska (w czasie deszczu i w zimie). Po zaledwie kilku latach użytkowania, niektóre płytki zaczęły odpadać, zwłaszcza te zamocowane na schodach. To skłoniło nas do zbudowania zadaszenia i osłonięcia boków pergoli.
Decyzja była świetna, bo zwykła płyta tarasowa nagle przeobraziła się w zaciszny zewnętrzny pokój. Początkowo nie chciałam pozbywać się posadzki z gresu, którą ułożono w trakcie wykańczania domu. Taka jest bowiem odporna na plamy i ścieranie, łatwo się ją zamiata i myje wodą ze szlauchu (i ściągaczką, albo wilgotnym mopem). Jednak kiedy na obrzeżach płyty górale, którzy wcześniej wznieśli nasz dom, postawili konstrukcję z zadaszeniem - zastosowali klejoną warstwowo kantówkę z drewna świerkowego - zdecydowaliśmy się na przykrycie istniejącej posadzki deskami z modrzewia krajowego.
Elementy sezonowaliśmy u siebie przez trzy lata, podłogę zrealizowaliśmy w II etapie remontu. Chociaż było z tym wiele zachodu, to efekt przerósł nasze wyobrażenia. Z taką podłogą wystrój zewnętrznego pokoju stał się bardziej spójny, przestrzeń przytulna. Sprzyja wyciszeniu się, relaksowi. Spędzamy tu niemal każdą wolną chwilę.
Remont tarasu - rady i przestrogi:
- Kasia c.d.: Radzę zadbać o zadaszenie tarasu już przy projektowaniu domu, najpóźniej podczas jego budowania. To ważna składowa, nie powinno jej zabraknąć. Szkoda, że u nas pojawiła się dopiero po kilku latach od przeprowadzki, okazała się hitem. Dopiero z nią taras jest funkcjonalny i zaciszny, nadaje się do wypoczynku przy każdej pogodzie, bez względu na porę dnia i nocy, nie tylko w sezonie ogrodowym. Na jednospadowym dachu pergoli zamontowaliśmy płyty z poliwęglanu, wybraliśmy te o profilu trapezowym. Celowo kupiliśmy wariant przydymiony i gradoodporny, bo taki dobrze chroni taras przed słońcem i intensywnymi opadami atmosferycznymi. Staraliśmy się wypośrodkować stopień zaciemnienia zewnętrznego pokoju i salonu wewnątrz budynku. To nam się udało.
Pod przyciemnionym dachem - na tarasie nie dokucza nam intensywne światło, natomiast w głębi domu jest dostatecznie jasno. Dwie boczne ścianki, ze strony których zwykle zacina deszcz i wieje wiatr, wypełniliśmy drewnianymi oknami typu skrzynkowego. Kupiliśmy je od właścicieli starego dworku - mąż miał masę pracy przy zdzieraniu z nich lakieru i ponownym malowaniu. Do zaimpregnowania konstrukcji i okien (wykonanych różnych gatunków drewna), sporządziliśmy mieszankę bejcy z dwóch kolorów, palisander i szary - zależało nam, żeby pokryć je jednakowym odcieniem, współgrającym z ciemną cieniowaną cegłą klinkierową na elewacjach. Kolor wyszedł w punkt. Dwuskrzydłowe przeszklenia możemy otwierać na przestrzał, wywołując przewiew, niezbędny podczas upałów. Front tarasu pozostawiliśmy otwarty, w celu zachowania szerokiego widoku na wypoczynkową część posesji. Zawiesiliśmy z tej strony tylko zasłony z tkaniny, na wypadek wiatru, albo zimna. Jednak obecnie zamierzam to zmienić - marzy mi się postawienie tu przeszklonej ściany z przesuwnymi drzwiami. Wtedy powstanie namiastka ogrodu zimowego, można będzie go ogrzewać promiennikiem ciepła.
Zewnętrzny pokój, w którym jest zacisznie, umeblowałam wygodnymi meblami, ładnie oświetliłam. Często wykonuję dekoracje kwietne (z roślin żywych i sztucznych), zwłaszcza w trakcie Bożego Narodzenia i Wielkanocy są spektakularne. Bardzo dobrze sprawdza się ekspozycja na południowy wschód, bo rano możemy cieszyć się słońcem i ciepłem, a po powrocie z pracy - cieniem i chłodem.
- Adam: Drewniana podłoga jest zdecydowanie lepsza od poprzedniej z gresu - cieplejsza, przytulniejsza, ładniejsza. Wykonałem ją samodzielnie, w 2023 r. Zajęło mi to jeden weekend. Na istniejącej ceramicznej posadzce ułożyłem, na gumowych podkładkach i w odstępach 40 cm, niskie legary (wysokości 2 i szerokości 5 cm). Następnie przykręciłem do nich deski, użyłem wkrętów do drewna. Schody też wykończyłem w taki sposób, chociaż na początku planowaliśmy zastosować pogodoodporny kamień (zostało sporo desek, chcieliśmy je wykorzystać). Nie zaimpregnowałem drewna, bo żonie zależy na jego naturalnym starzeniu się, w trakcie którego powierzchnia uzyskuje srebrzysty odcień. Dopiero kiedy osiągnie ona ten pożądany, zaaplikuję bezbarwny olej.
Na razie tylko zamiatamy, albo spłukujemy ją wodą ze szlauchu i osuszamy ściągaczką. Obsługa jest zatem identyczna, jak w przypadku posadzki z gresu. Umożliwia to równy, nieryflowany, wierzch elementów - żona nie chciała ryfli ze względu na piasek i błoto wnoszone z ogrodu przez psy. Do wstępnego oczyszczania łap - wykonałem też, u podnóża schodów, placyk z kostki granitowej i płyt łupka szarogłazowego. Rzeczywiście zostaje na nim największy brud, oprócz tego zeskakujące ze stopni zwierzaki nie niszczą już trawnika, nie wybijają na nim wgłębienia.
Koszty remontu tarasu:
- zadaszenie tarasu z montażem 8000 zł;
- drewniana podłoga (samodzielny montaż) 2000 zł.
Redaktor: Lilianna Jampolska
Na zdjęciu otwierającym: W 2023 r. ułożono, na istniejącej posadzce, deski tarasowe.
Dodaj komentarz